Wiedza kluczowa to ta część wiedzy organizacji, która jest dla niej najbardziej istotna z biznesowego punktu widzenia. To wiedza potrzebna, aby osiągnąć cele zgodnie ze strategią.
Hm, a gdybyśmy tak spojrzeli na wiedzę kluczową z perspektywy nie organizacji, tylko człowieka? Na to samo wychodzi – tu cele i tu cele, tu wiedza kluczowa potrzebna do ich osiągnięcia i tu wiedza, którą człowiek musi posiadać, żeby osiągnąć to, co chce.
Dawno, dawno temu, kiedy ludzie nie podróżowali jeszcze samolotami, pewien bardzo znany Profesor wybrał się w podróż okrętem, aby wygłosić serię wykładów w jednym z odległych krajów.
[Historię o starym żeglarzu i Profesorze opowiada w jednym ze swoich wykładów publikowanych na YouTube, Ajahn Brahm, Anglik z urodzenia, absolwent Cambridge, a z wyboru mnich buddyjski i opat klasztoru Bodhinyana w Serpentine w Australii.]
Pierwszego wieczoru, po znakomitej kolacji, Profesor poszedł na pokład odetchnąć świeżym powietrzem. Noc była bajkowa, a na pokładzie stał stary żeglarz patrząc w gwiazdy. Profesor podszedł do niego.
„Żeglarzu, od jak dawna jesteś na morzu?” – spytał.
„Odkąd byłem małym chłopcem, a teraz skończyłem już sześćdziesiątkę. Pływam całe moje życie.” – odparł stary żeglarz.
„Wspaniale” – rzekł Profesor – „astronomia jest moim wielkim hobby. Gwiazdy nad nami prowadzą twój okręt. Musisz wiedzieć wszystko o astronomii. Porozmawiajmy o niej.”
„A co to jest astronomia? To tylko gwiazdy nad nami. Nie wiem nic o żadnej astronomii” – powiedział stary żeglarz.
„Co takiego?!” – wykrzyknął Profesor – „Tyle lat na morzu i nigdy, nigdy nie zainteresowałeś się niebem nad sobą?!”
„Nie” – odparł stary żeglarz.
„Co za głupi, stary człowiek” – powiedział Profesor – „jakie zmarnowane życie, jaki stracony czas.”
I Profesor, bardzo zdegustowany, oddalił się.
Następnego wieczoru, po wspaniałym posiłku, Profesor znowu udał się na przechadzkę po okręcie i znowu spotkał starego żeglarza. Stary żeglarz, tym razem na służbie, stał na pokładzie i patrzał w dół, na ocean. Profesor zdecydował się dać mu jeszcze jedną szansę. Podszedł więc do niego i powiedział:
„Moim innym hobby jest nauka o morzu, o tych wszystkich zwierzętach, jakie tam żyją; pływając całe życie musiałeś widzieć wiele tych zwierząt.”
„Nauka o morzu? Nie wiem nic o tym”
„Co?!” – wykrzyknął Profesor – „Tyle lat na morzu i nigdy, nigdy nie zainteresowałeś się florą i fauną morza? „Ty głupi, stary człowieku. Jakie zmarnowane życie, jaki stracony czas.”
Trzeciego wieczoru kucharz przygotował wspaniałą kolację. Po zjedzeniu Profesor znowu udał się na przechadzkę po pokładzie. Niebo było całe w gwiazdach, lekki wietrzyk przesuwał się lekko po powierzchni morza. Wspaniały wieczór. Profesor był wyśmienitym humorze i wspaniałomyślnie podszedł jeszcze raz do starego żeglarza.
„Ten wiatr, tak przyjemny dzisiaj, tak lekki, może zmienić się w sztorm, który nawet mógłby zatopić twój okręt. Ja rozumiem, że możesz niewiele wiedzieć o astronomii czy nauce o morzu, ale jako żeglarz musisz znać się na meteorologii. Tak się składa, że jestem Profesorem meteorologii i właśnie zamierzam wygłosić serię wykładów na jednym ze znanych uniwersytetów. Może porównamy nasze notatki? Powiedz mi proszę wszystko, co wiesz o pogodzie.”
Stary żeglarz odpowiedział: „Profesorze, nie wiem nic o pogodzie. Nie umiałbym nawet przeliterować takiego trudnego słowa jak meteorologia, cokolwiek ono znaczy.”
„Co?!” – wykrzyknął Profesor – „Tyle lat na morzu i nie wiesz nic nawet o pogodzie, od której zależy czy twój statek będzie płynął? Ty głupi, stary człowieku, jakie zmarnowane życie, jaki stracony czas.” – i oddalił się, przysięgając sobie, że już nigdy więcej nie będzie rozmawiał z takim idiotą.
Czwartego wieczoru Profesor nie poszedł na pokład. Nie poszedł też na kolację. Zerwał się sztorm i Profesor pozostał w swojej kabinie zwalony chorobą morską. W środku nocy sztorm nagle przybrał na sile, okręt gwałtownie zakołysał się z boku na bok, do przodu, do tyłu. Nagle rozległo się głośne „bang”, potem była chwila ciszy, a potem Profesor usłyszał kroki ludzi przebiegających pod jego drzwiami.
Przerażony wyjrzał na korytarz. Nikogo nie było. Poszedł więc na pokład, ale tam zobaczył jedynie starego żeglarza, który gdzieś się bardzo spieszył. Spróbował zacząć rozmowę.
Żeglarz zatrzymał się, spojrzał na Profesora i zapytał:
„Profesorze, czy kiedykolwiek w ciągu tych wszystkich lat, nauczył się Pan pływać?”
„Eeee, w zasadzie … no nie”.
„Co za głupi Profesor, co za zmarnowane życie. Okręt tonie.”
Pierwszym krokiem wdrożenia Zarządzania Wiedzą w firmie powinno być zidentyfikowanie kluczowej wiedzy, żeby zarządzać nie tylko przepięknie, ale też tym, co trzeba.
Zastanówmy się:
- Jaka wiedza da organizacji przewagę konkurencyjną?
- Jaka wiedza jest najważniejsza dla wyników biznesowych?
- Jaka wiedza jest potrzebna, żeby rozwiązać najpilniejsze problemy w organizacji?
- Które to jest te 20% wiedzy, jakie dodaje 80% wartości?
Link pomiędzy Zarządzaniem Wiedzą, a biznesem
Wartość Zarządzania Wiedzą, w obrazkach